Słowo żyrandol kojarzy się przede wszystkim z wytwornością, przepychem i świecącymi kryształami. Stale rosnące potrzeby konsumenckie wymusiły potrzebę zmian w przemyśle oświetleniowym. Dziś wybór żyrandoli jest tak duży, że każdy znajdzie coś dla siebie. Nie tylko miłośnicy mieniących się kryształów.
Papierowe żyrandole
Narodziły się wraz z rosnąca świadomością ekologiczną. Poza tym taki żyrandol można zrobić samemu. Najważniejszym materiałem jest papier woskowy lub papierowe chusteczki. Wykonanie samodzielnie żyrandola da satysfakcję. Znane są również profesjonalne projekty. Lucy Norman z londyńskiej pracowni Lula Dot zaprojektowana żyrandole z makulatury. Wyglądają nieprzeciętnie i przyczyniają się do ochrony środowiska.
Sztućce w roli głównej
Gilles Eichenbaum stworzyła żyrandol z widelców, form do pieczenia, a nawet z cedzaka Najpopularniejszy jest ten z widelców. Każdemu, kto zasiada do stołu od razu poprawia się humor. Gilles rozwinął swoją kolekcje o lampy sufitowe składające się z dzbanków, łyżek do obuwia, wiertarek, patelni. Być może kiedyś pojawi się żyrandol ze zużytej opony. To nowatorskie podejście do recyklingu.
Ograniczeniem jedynie wyobraźnia
Nie potrzeba wielkich funduszy, aby zakupić, czy samemu zrobić żyrandol. Ograniczeniem są jedynie własne pomysły. Nastrojowo wygląda lampa złożona ze małych słoików, w którym znajdują się świeczki zapachowe. Żyrandol ze sznurka czy ręcznie robionych wycinanek zachwycić gości. Nowością są lampy przypominające gałęzie lub te z butelek. Oświetlenie dekorowane żywicą da zaskakujący efekt, lecz niezbyt praktyczny. Pojawiły się również lampy w kształcie poroża, serca. Wymagają one jednak sporego pomieszczenia. Jeśli wymyślne kształty i materiały wydają się zbyt odważne wystarczy kupić klasyczny żyrandol w intensywnym kolorze. Szafirowy czy granatowy będzie wyglądać intrygująco. Zbyt jasny nie będzie widoczny na tle sufitu. Niewielki żyrandol mocowany blisko przy suficie jest idealny do każdego wnętrza.
Łał, nie wiem, czy sam zdecydowałbym się na tego rodzaju lampy. Bliżej temu do sztuki niż tak naprawdę do funkcjonalnego oświetlenia. Choć trzeba przyznać, że mógłbym ze starych sztućcy zrobić sobie żyrandol, nikt przy tym by się nie śmiał, skoro to sztuka haha 🙂